"Gdyż tam, gdzie dwaj lub trzej zbierają się w moje imię, jestem pośród nich".
Mt 18, 20
Od kilku lat co miesiąc w Dominikańskich klasztorach w Sandomierzu, Korbielowie i Ustroniu są odprawiane Msze św. w intencji: "Za żywych i zmarłych członków grupy modlitewnej „ModlitwaRazem” oraz w intencjach, w których grupa się modli". Więc jeśli chcesz złożyć ofiarę i zamówić taką Msze św. prosimy przysłać ofiarę przelewem na następujące konto z dopiskiem – „Msza św. za ModlitwaRazem.”
Klasztor oo. Dominikanów
w Ustroniu
Numer konta:
PL 88 1020 1390 0000 6202 0719 8403
Istnieje również możliwość złożenia dobrowolnej ofiary na pokrycie kosztów utrzymania naszej strony internetowej, oraz na drukowanie kolorowych ulotek z informacją o naszej grupie w celu jej popularyzowania. Prosimy ofiarę wysyłać na powyżej podane konto z dopiskiem: “Dla strony ModlitwaRazem.”
Ofiarę można przekazać również inną drogą po skontaktowaniu się z ojcem Wilhelmem,
tel. 728 429 917.
(7 dni w tygodniu w godzinach
8:00 – 22:00)
Miłosierdzie Boże niepojęte, niezgłębione, wieczne, ogarniające każdego człowieka, czytamy o Nim w Dzienniczku Siostry Faustyny. Do niego uciekamy się w szczególności, gdy napotykają nas trudności, następują niepowodzenia czy dzieje się nam z ludzkiego punktu widzenia krzywda. Wówczas wołamy: „Panie Boże dopomóż…”, spraw bym wyszedł z opresji obronną ręką, jednocześnie wskazując najlepsze dla nas rozwiązanie. Oczekujemy natychmiastowej reakcji od Boga, lecz gdy nic się nie wydarza pozytywnego w naszych sprawach wówczas nadchodzi zwątpienie a nawet kryzys. Myślę, że wiele osób tego doświadczyło. Kryzys, który przybiera różne formy, dotykając najczulsze punkty naszej duszy. Na początku nasuwa się szereg wątpliwości co do obecności Bożej w trudnych chwilach naszego życia, mnożą się pytania: dlaczego Bóg, skoro jest samym miłosierdziem, dopuszcza na mnie takie przykrości? Przecież jestem Mu wierny, chodzę do kościoła, przystępuję do sakramentów itd. Więc dlaczego? A może to kara za to, że jednak jestem złym człowiekiem, że noszę w sobie brzemię grzechu pierworodnego? A może Bóg się mną brzydzi patrząc na moje nieprawości? Wiele pytań, rozmyślań ale konkretnej odpowiedzi brak.
Otóż nic bardziej mylnego, powyższe to pułapka szatana, który chce w cwany sposób odłączyć nas od Boga.
Piszę o tym, gdyż sam znalazłem się w podobnej sytuacji. Jednakże wytrwała modlitwa, rozmowa z przewodnikiem duchowym (do którego wymodlenia i pozyskania każdego zachęcam), a nade wszystko ufność w Miłosierdzie Boże sprawiły, że coś co z ludzkiego punktu widzenia było wręcz niemożliwe do osiągnięcia stało się faktem. Nie oznacza to by podczas trudności trwać biernie licząc tylko na cud lecz odważnie podejmować wysiłki walcząc o sprawiedliwość. Czystość intencji naszego działania jest tutaj bardzo ważna. Bóg widzi nasze trudy oraz zna także nasze słabości, a Ufając Mu z pewnością się nie zawiedziemy. Dziś wiem, że to co mnie spotkało było kolejnym procesem dojrzewania duchowego spowodowanego trudnościami trwającymi dwa lata. Dzieląc się swoimi doświadczeniami zachęcam każdego do wytrwałej modlitwy oraz ufności w obecność Bożą szczególnie kiedy nadchodzą trudności. Jestem pewien, iż finalnie zamienią się one w coś dobrego jeśli tylko zawierzymy je Panu Bogu.
Piotr 44 lata
Uczestnik grupy “Modlitwa Razem” od września 2015 r.
Od dwóch lat jestem członkiem grupy “Modlitwa razem” i moją codzienną modlitwą ofiarowałam za córki, które oddaliły się od Kościoła. Kiedyś chętnie i regularnie praktykowały wiarę. Niestety kilka lat temu obie córki przestały chodzić do kościoła. Dużo się za nie modliłam razem z Wami. W tym roku jedna z córek powiedziała mi: “mamo wracam do Kościoła” i od początku roku regularnie uczestniczy w niedzielnej mszy św. Niedawno też zdecydowała się pójść do spowiedzi i teraz może brać pełny udział w Eucharystii, przyjmując Komunię. Jestem bardzo wdzięczna Panu Bogu, że wysłuchał moje prośby; ciągle też, z wiarą, modlę się za drugą córkę.
Maria
W moim życiu od kilku lat działo się co raz gorzej. Do jednych problemów dołączały następne, waliło się wszystko. Nawet najbardziej błahe sprawy "szły jak po grudzie". I wiadomo, jak są problemy, brak sukcesów, pieniędzy to i znajomi odwracają się plecami. Najbardziej bolesne było to jak potraktowała nas rodzina męża....Po tym wszystkim mąż zaczął sięgać po alkohol, zaczął winą za to wszystko obarczać mnie, odsunął się od naszej córki. Byłam bliska załamania psychicznego, zaczęłam się samookaleczać, miałam myśli samobójcze ale wiedziałam że dla córki muszę wytrzymać.
Któregoś wieczora kiedy znów usłyszałam przykre słowa od męża, zaczęłam się modlić do Maryi żeby mi pomogła. Tak zrodziło się we mnie wewnętrze pragnienie odmawiania Różańca. Ponieważ nie pamiętałam jak to się robi weszłam na youtube i tam oprócz Różańca natrafiłam na Koronkę do Miłosierdzia Bożego (na kanale o. Adama, Dominikanina), którą od razu pokochałam i poczułam że to moja modlitwa. Codziennie odmawiam obie modlitwy (Różaniec i Koronkę) i poczułam ich wielką moc: nawróciłam się, mam siłę do życia, mąż ograniczył alkohol i stara się być dobry dla mnie i dziecka, poza tym kilka spraw których wcześniej nie mogłam załatwić teraz się udało.
I jeszcze taka ciekawostka: do grupy Modlitwa Razem dołączyłam prosząc w modlitwie: „Boże tak bym chciała modlić się razem, w jakiejś grupie”. I na drugi dzień przeglądając Internet natrafiłam na grupę Modlitwa Razem prowadzoną przez Dominikanów! Świadomość że modlę się z ponad tysiącem osób na całym świecie daje niesamowitego energetycznego kopa! Dziękuję wszystkim współtowarzyszom modlitwy i ojcom Dominikanom!
Justyna
Szczęść Boże.
Do grupy internetowej Modlitwa Razem należę od dwóch lat. Przyznam że kiedy zostałem zaproszony, w pierwszym momencie poczułem pewien opór. W tej chwili zauważam wiele łask spływających dzięki uczestnictwu w grupie. W lecie 2017 roku będąc na krótkim urlopie w Sandomierzu miałem okazję zwiedzić Dominikański kościół św. Jakuba. Po modlitwie i zwiedzaniu kościoła zatrzymałem się przy wyjściu aby nabyć kilka pamiątek, między innymi poświęcony różaniec z relikwiami Sandomierskich Męczenników Dominikańskich. Pani obsługująca zaproponowała abym wziął ulotkę informacyjną grupy, i widząc moje wahanie wyjaśniła że nie wiąże się to z żadną presją co do przynależności do grupy czy odmawiania Koronki. Modlitwa ta okazała się bardzo silną i przynoszącą pokój serca. W jakiś sposób zachęciło mnie to do odmawiania innych modlitw, szczególnie różańca Świętego. Moje zainteresowanie wiarą bardzo się rozwinęło a cotygodniowe myśli do rozważania o. Jacka Salija są bardzo mocnym punktem odniesienia w moim życiu. Grupę Modlitwa Razem poleciłbym każdemu kto pragnie wzbogacić swoje życie wewnętrzne, szczególnie zaś tym którzy są zabiegani wśród swoich codziennych obowiązków ponieważ jak wspomniałem, uczestnictwo w grupie nie wiąże się z żadną presją czy dodatkowym nakładem obowiązków a owoce bardzo obfite.
Bartek, lat 38
Przynależę do grupy modlitewnej „Modlitwa Razem” od prawie 4 lat. Pierwsze świadectwo łask płynących z przynależności do tej grupy złożyłem 31.12.2015r.
Postanowiłem dziś złożyć kolejne świadectwo, które jest ewidentnym dowodem opieki Pana Boga nad ludźmi, którzy m.in. poprzez modlitwę szukają Jego opatrzności, otwierając swoje serce na Jego miłość i miłosierdzie. Dlatego też tak ważne jest wsparcie modlitewne jakie uzyskujemy w przypadku przynależności do grupy modlitewnej „Modlitwa Razem”, gdzie członkowie grupy modlą się nawzajem w intencjach zanoszonych przed Oblicze Pana Boga.
Pewnego czasu prosiłem usilnie Pana Boga o wskazanie mi nowego przewodnika duchowego, z racji tego, iż poprzedni ojciec został przeniesiony do innej miejscowości znacznie oddalonej od mojego miejsca zamieszkania.
Co niedzielę uczestnicząc we Mszy świętej (wybierając rożne kościoły katolickie) szukałem tego „właściwego” duchownego. Po dłuższym czasie poszukiwań, nie wiedzą w zasadzie do kogo mam się udać zapytałem Pana Boga, którego kapłana mam wybrać, by prowadził mnie na drodze duchowego rozwoju. Wówczas nastąpiło zdecydowane wskazanie. To był ten sam kapłan, którego Pan Bóg wskazywał mi od samego początku, lecz ja nie do końca dawałem temu wiary. Dla pewności wykonałem telefon do mojego poprzedniego przewodnika duchowego, pytając kogo by wskazał na swojego następcę, gdyż znał doskonale środowisko duchownych (około 70 kapłanów) w obszarze którego dokonywałem poszukiwań. Odpowiedź była jednoznaczna i wskazująca na osobę, którą Pan Jezus mi cały czas wskazywał. Więcej dowodów już nie potrzebowałem, wszystko było jasne. Prawdziwy cud.
Pragnę nadmienić także, iż w wyniku przynależności do grupy modlitewnej „Modlitwa Razem” uzyskuję wiele łask od Pana Boga. Prośby, które do Niego zanoszę od tych najdrobniejszych po te najbardziej istotne spotykają się zawsze z łaskawością Pana Boga.
Fakt, iż czasem czekam na nie wiele czasu, ale Pan Bóg uczy nas w ten sposób cierpliwości i wytrwałości trwania przy Nim, niezależnie od okoliczności i wymiaru czasu.
Chciałbym także serdecznie podziękować ojcu Wilhelmowi, niesamowitemu człowiekowi, którego Pan Bóg postawił na mojej drodze życia. To dzięki niemu moje życie każdego dnia staje się wartościowsze, gdyż kiedyś odpowiedział na wezwanie kogoś wołającego o pomoc.
Piotr, lat 40
Grupa modlitewna „Modlitwa Razem” daje mi bardzo dużo. Owocem przynależności do grupy jest pokój serca i świadomość, że Pan Bóg działa przez grupę i to, że już nie jestem sam, mam was. Pan Jezus do św. siostry Faustyny Kowalskiej w objawieniu powiedział: „O, jak wielkich łask udzielę duszom, które odmawiać będą tę koronkę (…) Zapisz te słowa, córko Moja, mów światu o Moim miłosierdziu, niech pozna cała ludzkość niezgłębione miłosierdzie Moje…” (Cytat z "Dzienniczka" nr 848). To powiedział Pan, skoro tak powiedział to tak jest. Myślę, że ta modlitwa w grupie wyratuje wiele dusz.
Marcin, lat 32
Mój syn i jego dziewczyna byli od wielu lat uzależnieni od alkoholu i narkotyków. Modliłam się koronką do Miłosierdzia Bożego. Przez 3 dni pościłam o chlebie i gorzkiej herbacie w ich intencji. W Łagiewnikach zamówiłam Msze św. za nich o uwolnienie ze złych mocy. Bóg okazał swoje miłosierdzie i od 10 lat są wolni od tych zgubnych nałogów. Bądź uwielbiony Jezu Miłosierny i daj im łaskę wiary, aby ją przyjęli. Amen.
Mania
Droga Wspólnoto ModlitwaRazem,
Modliłam się w intencji nawrócenia i przystąpienia do spowiedzi świętej pewnej bardzo dobrej osoby. Dziś 3 kwietnia w Święto Miłosierdzia Bożego spełniła się ta łaska :)
Ta osoba wyspowiadała się chyba po wielu latach przerwy. Bogu niech będą dzięki! Chwała Panu! Bardzo dziękuję wszystkim za wspólną modlitwę! :))
Monika,
członkini wspólnoty modlitewnej "ModlitwaRazem"
Koronkę do Miłosierdzia Bożego zaczęłam odmawiać codziennie przed dwudziestu laty. A kilka lat temu tak naprawdę uświadomiłam sobie niezwykłość i wielkość tego daru – daru Bożego Miłosierdzia. Trudno sobie nawet wyobrazić jak wielkie jest morze łask wypływających z Miłosierdzia Boga. Czułam się przynaglona, aby korzystać z tych łask i ofiarować je za całą ludzkość, za Kościół, za konających.
Do Internetowej Grupy Modlitewnej „ModlitwaRazem” zapisałam się po zapoznaniu się z informacjami o dobrach duchowych płynących z przynależności do grupy osób wspierających się nawzajem przez modlitwę Koronką.
Zapragnęłam, aby moja rodzina, przyjaciele, znajomi i chorzy, których odwiedzam, także korzystali z tych darów. Dlatego chętnie mówiłam im o grupie przy okazji spotkań, rozmów telefonicznych. A oni chętnie się zgłaszali...
Niedawno powiedziałam o grupie swojej koleżance i poprosiłam, aby zachęcała znajomych do modlitwy Koronką i przyłączenia się do „ ModlitwyRazem”.
Zgłosiła kilkanaście osób (w tym cztery małżeństwa). Byłam mile zaskoczona, że tyle osób jest gotowych czerpać dla siebie i dla innych wszelkie dobra płynące z tej modlitwy. Moja koleżanka dziękowała mi, że przez propozycję przyłączenia się do grupy zmobilizowałam ją do codziennego odmawiania Koronki.
Beata
Zanim podzielę się moim świadectwem wynikającym przynależności do grupy modlitewnej „Modlitwa Razem” na początku chciałbym przedstawić genezę mojej przynależności do grupy, gdyż właśnie wtedy doświadczyłem wielu dobrodziejstw płynących od Pana Boga.
Moja „przygoda” z grupą rozpoczęła się od osoby ojca Wilhelma, który pewnego razu zaproponował mi modlitewne włączenie się do prowadzonej przez niego grupy. Początkowo moje nastawienie było sceptyczne z uwagi na brak czasu oraz przywiązanie do codziennego obowiązku odmawiania Koronki do Miłosierdzia Bożego. Poza tym grupa kojarzyła mi się tylko i wyłącznie z osobami w podeszłym wielu, które z nadmiaru wolnego czasu mogą uczestniczyć w tego typu modlitwach.
Pewnego dnia pomyślałem sobie, że tak właściwie to, dlaczego mam nie spróbować. W zasadzie to nie mam nic do stracenia, niczym nie ryzykuję. Przecież tak bardzo każdy z nas codziennie potrzebuje bożego miłosierdzia lub też wstawiennictwa za drugą osobę.
Początkowo odmawiałem koronkę dwa lub trzy razy w tygodniu, – kiedy czułem taką wewnętrzną potrzebę. Po pewnym czasie to mi nie wystarczało, chciałem tak bardzo zbliżyć się jeszcze do Pana Boga, czułem, że On każdego dnia zmienia moje życie.
Na próbę postanowiłem codziennie odmawiać koronkę do miłosierdzia bożego. Wówczas zauważyłem, że poprzez modlitwę naprawdę zmieniałem się wewnętrznie, wręcz dojrzewałem. W codziennym życiu zacząłem zauważać wszystko to, co do tej pory było dla mnie bezwartościowe, zmieniałem postrzeganie nie tylko wobec innych ludzi, ale przede wszystkim samego siebie.
W końcu nastał ten moment, kiedy postanowiłem, że zapiszę się do grupy modlitewnej „Modlitwa Razem” i z wielką przyjemnością będę respektował obowiązki wynikające z przynależności do niej.
Ten stan trwa do dnia dzisiejszego. Każdego dnia modlitwa oprócz tego, że rozwija mnie duchowo, to daje mi siłę na każdy dzień. Na zakończenie chciałbym serdecznie podziękować ojcu Wilhelmowi za jego dobroć oraz duchowe wsparcie w każdej sytuacji. To on również w znacznym stopniu przyczynił się do tego, iż mogę teraz złożyć to świadectwo.
Piotr, lat 36
Pragnę podzielić się radością, która wypływa z przynależności do internetowej wspólnoty modlitewnej „ModlitwaRazem”. Osoby należące do tej grupy duchowo są mi bardzo bliskie. Spontanicznie obejmuję ich potrzeby również w innych moich modlitwach. Ze znajomymi osobami lubię rozmawiać na temat naszej modlitewnej wspólnoty. Wielką radość sprawiają mi te osoby, które dowiedziawszy się o tej grupie modlitewnej chętnie wpisują się do niej.
Siostra dominikanka ze Zgromadzenia założonego
przez Sługę Bożą Matkę Kolumbę Białecką.